Mały, skromny PBF o tematyce Naruto - wchodźcie :)style=\"width:100%;height:250px;\"
Dom należący do głównego płatnerza Konohy, mieszka on jednak dość daleko od wioski. Jest gderliwym starcem który od niechcenia robi broń, a jak wejdziesz z nim w konszachty to będzie cię zaopatrywał za półdarmo.
Offline
Wchodzę do wielkiej kuźni, rozglądam się... Usłyszałam dźwięk udeżającego o siebie żelaza. Zauważam starca, chyba do niego muszę się udać. Podchodzę i mówie:
- Przysłała mnie Pani Tsunade, podobno ktoś tu zgubił kota.
Offline
Widzisz pana Iou ( naczelny płatnerz ) który siedzi pod kuźnią na ławce.
- Tak, zgubił się mój kotek... Nazywa się Mikuś - mówi rozżalony staruszek - Ale zaraz, zaraz. Ty jesteś z Amegakure. Czemu przychodzisz tu w imieniu wioski liścia - pyta nagle podejrzliwie Iou.
Offline
- Widzi pan, przybyłam do Konohy w celu zdania egzaminu. Jestem oficjalnym gościem, który również pomaga w waszej wiosce. Przybywam w imieniu wioski liścia, ponieważ szanowna Pani Tsunada powierzyła mi misję.- odpowiedziałam staruszkowi z lekkim pośpiechem.
Offline
-A, dobrze. Myślę że mógł ukryć się niedaleko, może przy rzece - mówi i daje ci wyraźny znak żebyś sobie poszła ( rzeka tuż przy kuźni, nie trzeba zmieniać "miejsca")
Offline
Próbuje go nakłonić udając, że trzymam w dłoni pokarm. Kot nie daje się skusić.. Znajduje na ziemi gałązkę, odrywam rzemyk od sznurka i przywiązuje do gałęzi, tworząc przez to "wabik". Z zastanowieniem na twarzy podnoszę wabik do góry i czekam..
Offline
"Kot dał się zwabić, jeszcze tylko chwilka"- pomyślałam. Kot bawi sie wabikiem, delikatnie łapię go pod brzuch i staram sie lekko unieść w nadzieji, że się nie wywinie.
Offline
Wraz z kotem udaję sie do staruszka...
Chwilkę później staję naprzeciw niego, trzymając w rękach kota, uśmiecham się zadziornie i myśląc o jego reakcji. Po chwili mówię:
- Oto pański kot, siedział przy strumieniu pijąc wodę.
Offline